Dobra , wiem ,że to szaleństwo ,ale wstawiam drugi rozdział ( jak kto chce to pierwszy xD ) ,żebyście mogli zobaczyć ,czy styl mi się poprawił,bowiem materiał na tego bloga w sumei ,powstał dość dawno ,bowiem jakiś miesiąc temu . xD Nie przedłużam ,mam nadzieję ,że nie jest katastrofa . ;-; Ps. To jest kawałek drugeigo rozdziału ,bowiem jest dość długi I nie chcę przynudzać . xD
Rozdział 2
Kiedy weszli
na teren Obozu ,podbiegła do nich grupka ludzi. Wszyscy pytali się kim jest
Alyss i klepali z uznaniem ją po plecach. Nagle z tłumu wyłonił się centaur,
czyli pół-koń – pół-człowiek .
- Chejronie
– powiedział Percy uśmiechając się
- Witajcie –
powiedział Chejron patrząc badawczo na Alyss
- To jest ta
dziewczyna,o której byłą mowa ? – zwrócił się do Jasona
- Tak –
potwierdził kiwnieciem głowy
- A więc
chodźmy – powiedział Chejron biorąc Alyss na grzbiet
- Do zobaczenia ! – zawołali za nimi kiedy znikneli za zakrętem
Percy
Percy wziął
za rękę Annabeth i poprowadził ją w kierunku Pięści Zeusa ,gdzie lubili
przebywać . Dziewczyna po drodze opowiadała mu ,jak trudne były egzaminy i że
na pewno nie zda ich ,kiedy zauważyła,że chłopak przygląda jej się z uśmiechem
.
- Śmiejesz
się – powiedziała oskarżycielsko patrząc na niego
- Nie śmieje
się z Ciebie – powiedział poważnie Percy
patrząc jej w oczy
- Śmieję się
z tego jak taka mądra dziewczyna zechciała takiego głupka jak ja ? – spytał się
uśmiechając
- Bo Cię kocham
, Glonomóżdżku . Jeszcze jakieś głupie pytania ? – powiedziała ,kiedy on
przerwal jej całując ją.
Nigdy się
tak nie czuła ,w nikogo towarzystwie ,jak w niego . Był jej najlepszym
przyjacielem od 6 lat ,a od 2 także chłopakiem. Byli dla siebie wszystkim.
Rozumieli się nawzajem najlepiej. Bez niego byłam bym nikim. – pomyślała
Annabeth patrząc jak jej kochany chłopak patrzy na nią tymi swoimi
zielono-niebieskimi oczami,które przypominały ocean .
- O czym tak
rozmyślasz ? – spytał ją ,przytulając ją do siebie
- O tym ,jak
bardzo Cię kocham – wyszeptała w jego koszulę
chłonąć jego zapach , jego bliskość i jego ciepło .
-
Mądralińska ,ja Ciebie tez kocham – powiedział cicho Percy całując ją i
głaszcząc po wlosach
Annabeth
chciała ,żeby ta chwila trwała wiecznie ,ale Percy odsunął się od niej ,słysząc
dźwięk konchy ,oznajmiający kolację .
- Chodźmy – powiedział biorąc ją za rękę i biegając w
kierunku pawilonu
Alyss
Alyss czuła
się wspaniale . Wszyscy ludzie byli dla niej tacy mili . Chejron wytłumaczył
jej ,że jest półboginką ,czyli córką jakiegoś boga lub bogini. Nie mogli do
tego dojść ,gdyż Alyss mieszkała na ulicy,odkąd skończyła 3 latka. Nie
pamiętała żadnego z rodziców,oprócz ich cieplych głosów. Miała tylko Andrew ,ktory ją zdradził . Jej
najlepszy przyjaciel . Oczy zapiekły. Dziewczyna potrząsając głową . – Zapomnij
o nim – powiedziała sobie
- Masz nową
rodzinę – i uśmiechnęła się lekko idąc w kierunku ogniska , gdzie wszyscy
wrzucali dary dla bogów . Dziewczyna nie była głodna,wię c wzięła kawałek mięsa
i wrzuciła je do ogniska mówiąc :
- To dla
Ciebie mamo. To dla Ciebie tato .
Usiadła do
stołu dla nieuznanych . Oprócz niej nie było tam nikogo . Kiedyś trafiali tacy
jak ona do domku Hermesa ,ale teraz mają oddzielne miejsca. Spojrzała się w bok
. Przy pierwszym stole siedział
Jason,przy trzecim Percy ,a jeszce dalej sam Nico . Alyss nie rozumiała
dlaczego tak jest ,że muszą siedzieć sami . Zobaczyła jednak ,że Percy nie jest
smutny z tego powodu i macha do niej . Dyskretnie mu odmachała ,co rozśmieszyło
starszego chlopaka . W towarzystwie chłopców zawsze czuła się niekomfortowo .
Wstydziła się ,bo chodziła w starych zniszczonych spodniach,zchodzonych
Conversach,ktora ukradła pewnej bogatej dziewczynie ze szkoly i wojskowej
kurtce ,z która się nie rozstawała . Jednak Percy był dla niej jak brat- brat
,którego zawsze chciała mieć. Starszy ,opiekuńczy ,ktory potrafiłby uratować ją
z opresji . Teraz myśli przerwało jej głośne szczekanie.
- Hau ,hau
!!- zaszczekał czarny pies ,wielkości porządnej ciężarówki
- Hej
panienko – powiedział Percy drapiąc bydlaka za uszami
- Żadnych zwierząt w pawilonie !- krzyknęły dwie harpie
sprzątające ,wyganiając psa (jeśli to coś można bylo nazwać psem ) miotłami
Percy
Percy
siedział koło Jasona ,Piper ,Nico,Willa i Alyss wypatrując Annabeth. Wpadła na
kolejny genialny pomysł ,którym nie chciała się z nim podzielić .
- Czy zostałaś już uznana ? – spytał Nico
przypatrując się z zaciekawieniem Alyss
- Jeszcze
nie – odparała dziewczyna ,bawiąc się pewnym łańcuszkiem ,który trzymała w ręce
- Czy twój
ojciec jest bogiem ,czy raczej matka ? – spytał znów Nico
- Ehmmm ....
– powiedziała Alyss ,patrząc w ziemię
Percemu
zrobiło się żal Alyss. Tyle przeżyła , a oni jeszce od niej wymagają .
- Nico
,sądzę ,że Alyss powinna odpocząć – i nie pytając ją o zgodę i wziął ją pod
rękę
- Dobranoc!
– krzyczeli wszyscy kiedy Percy skierował w kierunku domku dla nieuznanych
Po drodze
spotkali Annabeth , która nie pytając o nic złapała Percego za rękę i teraz w
trójkę szli powoli .
- Percy
,wiesz dzięki za to przy ognisku – powiedziała w koncu Alyss kiedy stanęli
przed ” jej „ domkiem.
- Nie ma
sprawy – powiedział chłopak uśmiechając się lekko ,wciąż trzymając Annabeth za
rękę
- Dobranoc –
powiedziała Alyss ,wchodząc po schodach
- Dobranoc –
odpowiedzieli cicho Annabeth i Percy
Kiedy drzwi
zamknęły się za Alyss , Percy odwrócił się w stronę lasu .
- Pójdźmy
nad ocean ? – poprosił Annabeth tymi swoimi oczami
- Dobrze – powiedziała uśmiechając się
Usiedli na
chłodnym piasku . Oboje nie mieli ochoty wrócić do swoich domków . Annabeth
męczą co noc koszmary z Percym w roli głownej ,a Percy bez przyrodniego brata
Tysona ,czuł się obco i nieswojo w domku ojca.
- Annabeth
.... – powiedział sennym głosem chłopak patrząc na głowę dziewczyny opartą na
jego ramieniu
- Tak ? –
odparła patrząc mu w oczy
- Zostaniesz
tu ze mną chwilę ? – spytał się jej jak prosił kiedyś matkę aby została przy
nim dopóki nie zaśnie .
- Nigdzie
się wybieram . – odparła lekko i zasnęła .
Chwilę potem
można było usłyszeć szum fal i rowne odechy dwoch młodych herosów opartych o
siebie ,z uśmiechami na ustach ,którzy
pierwszy raz od wielu dni spali spokojnie .
Tamtatatamtatatatatatam. Zobaczmy. Widzę kilka błędów, ale nie martw się, wszystko się poprawi z czasem. Widze potencjał, tak, dużo potencjału. O, co my tu mamy, talent, może nie ogromy talentu, ale jednak. Dobra, a tak serio. Rozdział fajny, lubię tą historie, kontynuj ją. Masz mały zasób słów. Nie dajesz niegdzie znaków interpunkcyjnych i masz błędy ortograficzne. Teraz tak z ciekawości: gdzie piszesz rozdziały?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Clary
Cóż , szczerze mówiąc zdziwiłam się widząc komentarz od Ciebie ! Tak ,wiem , interpunkcja to moja pieta Achillesa , ale postaram poprawić się ! ;-; Cóż , miło mi ,że ktoś to wogóle czyta ,oprócz moich gimbaz ,ale cii . xD A ogólnie rzecz biorąc, to piszę w Wordzie ,już całkiem skoro się tego nazbierało przez niecały miesiąc ,więc ,tylko poprawić się I będzie lepiej ! ( mam nadzieję )
OdpowiedzUsuń~ Szalona Szatynka ( dla przyjaciół Gabu )
Dopsze Gabu (będę Cię tak nazywać więc się przyzwyczaj!), interpunkcja-przecinki stawiaj tuż po słowie bez spacji, spacja ma się znaleźć po przecinku, taka mała rada: oprócz małych 'byków' było suuuper! Lecem czytać dalej!
OdpowiedzUsuńLuna :D