wtorek, 3 marca 2015

Rozdział 2

Dobra , wiem ,że to szaleństwo ,ale wstawiam drugi rozdział ( jak kto chce to pierwszy xD ) ,żebyście mogli zobaczyć ,czy styl mi się poprawił,bowiem materiał na tego bloga w sumei ,powstał dość dawno ,bowiem jakiś miesiąc temu . xD Nie przedłużam ,mam nadzieję ,że nie jest katastrofa . ;-; Ps. To jest kawałek drugeigo rozdziału ,bowiem jest dość długi I nie chcę przynudzać . xD

Rozdział 2


Kiedy weszli na teren Obozu ,podbiegła do nich grupka ludzi. Wszyscy pytali się kim jest Alyss i klepali z uznaniem ją po plecach. Nagle z tłumu wyłonił się centaur, czyli pół-koń – pół-człowiek .
- Chejronie – powiedział Percy uśmiechając się
- Witajcie – powiedział Chejron patrząc badawczo na Alyss
- To jest ta dziewczyna,o której byłą mowa ? – zwrócił się do Jasona
- Tak – potwierdził kiwnieciem głowy
- A więc chodźmy – powiedział Chejron biorąc Alyss na grzbiet
- Do zobaczenia ! – zawołali za nimi kiedy znikneli za zakrętem
Percy
Percy wziął za rękę Annabeth i poprowadził ją w kierunku Pięści Zeusa ,gdzie lubili przebywać . Dziewczyna po drodze opowiadała mu ,jak trudne były egzaminy i że na pewno nie zda ich ,kiedy zauważyła,że chłopak przygląda jej się z uśmiechem .
- Śmiejesz się – powiedziała oskarżycielsko patrząc na niego
- Nie śmieje się z Ciebie – powiedział  poważnie Percy patrząc jej w oczy
- Śmieję się z tego jak taka mądra dziewczyna zechciała takiego głupka jak ja ? – spytał się uśmiechając
- Bo Cię kocham , Glonomóżdżku . Jeszcze jakieś głupie pytania ? – powiedziała ,kiedy on przerwal jej całując ją.
Nigdy się tak nie czuła ,w nikogo towarzystwie ,jak w niego . Był jej najlepszym przyjacielem od 6 lat ,a od 2 także chłopakiem. Byli dla siebie wszystkim. Rozumieli się nawzajem najlepiej. Bez niego byłam bym nikim. – pomyślała Annabeth patrząc jak jej kochany chłopak patrzy na nią tymi swoimi zielono-niebieskimi oczami,które przypominały ocean .
- O czym tak rozmyślasz ? – spytał ją ,przytulając ją do siebie
- O tym ,jak bardzo Cię kocham – wyszeptała w jego koszulę  chłonąć jego zapach , jego bliskość i jego ciepło .
- Mądralińska ,ja Ciebie tez kocham – powiedział cicho Percy całując ją i głaszcząc po wlosach
Annabeth chciała ,żeby ta chwila trwała wiecznie ,ale Percy odsunął się od niej ,słysząc dźwięk konchy ,oznajmiający kolację .
- Chodźmy – powiedział biorąc ją za rękę i biegając w kierunku pawilonu
Alyss
Alyss czuła się wspaniale . Wszyscy ludzie byli dla niej tacy mili . Chejron wytłumaczył jej ,że jest półboginką ,czyli córką jakiegoś boga lub bogini. Nie mogli do tego dojść ,gdyż Alyss mieszkała na ulicy,odkąd skończyła 3 latka. Nie pamiętała żadnego z rodziców,oprócz ich cieplych głosów.  Miała tylko Andrew ,ktory ją zdradził . Jej najlepszy przyjaciel . Oczy zapiekły. Dziewczyna potrząsając głową . – Zapomnij o nim – powiedziała sobie
- Masz nową rodzinę – i uśmiechnęła się lekko idąc w kierunku ogniska , gdzie wszyscy wrzucali dary dla bogów . Dziewczyna nie była głodna,wię c wzięła kawałek mięsa i wrzuciła je do ogniska mówiąc :
- To dla Ciebie mamo. To dla Ciebie tato .
Usiadła do stołu dla nieuznanych . Oprócz niej nie było tam nikogo . Kiedyś trafiali tacy jak ona do domku Hermesa ,ale teraz mają oddzielne miejsca. Spojrzała się w bok .  Przy pierwszym stole siedział Jason,przy trzecim Percy ,a jeszce dalej sam Nico . Alyss nie rozumiała dlaczego tak jest ,że muszą siedzieć sami . Zobaczyła jednak ,że Percy nie jest smutny z tego powodu i macha do niej . Dyskretnie mu odmachała ,co rozśmieszyło starszego chlopaka . W towarzystwie chłopców zawsze czuła się niekomfortowo . Wstydziła się ,bo chodziła w starych zniszczonych spodniach,zchodzonych Conversach,ktora ukradła pewnej bogatej dziewczynie ze szkoly i wojskowej kurtce ,z która się nie rozstawała . Jednak Percy był dla niej jak brat- brat ,którego zawsze chciała mieć. Starszy ,opiekuńczy ,ktory potrafiłby uratować ją z opresji . Teraz myśli przerwało jej głośne szczekanie.
- Hau ,hau !!- zaszczekał czarny pies ,wielkości porządnej ciężarówki
- Hej panienko – powiedział Percy drapiąc bydlaka za uszami
- Żadnych zwierząt w pawilonie !- krzyknęły dwie harpie sprzątające ,wyganiając psa (jeśli to coś można bylo nazwać psem ) miotłami
Percy
Percy siedział koło Jasona ,Piper ,Nico,Willa i Alyss wypatrując Annabeth. Wpadła na kolejny genialny pomysł ,którym nie chciała się z nim podzielić .
-  Czy zostałaś już uznana ? – spytał Nico przypatrując się z zaciekawieniem Alyss
- Jeszcze nie – odparała dziewczyna ,bawiąc się pewnym łańcuszkiem ,który trzymała w ręce
- Czy twój ojciec jest bogiem ,czy raczej matka ? – spytał znów Nico
- Ehmmm .... – powiedziała Alyss ,patrząc w ziemię
Percemu zrobiło się żal Alyss. Tyle przeżyła , a oni jeszce od niej wymagają .
- Nico ,sądzę ,że Alyss powinna odpocząć – i nie pytając ją o zgodę i wziął ją pod rękę
- Dobranoc! – krzyczeli wszyscy kiedy Percy skierował w kierunku domku dla nieuznanych
Po drodze spotkali Annabeth , która nie pytając o nic złapała Percego za rękę i teraz w trójkę szli powoli .
- Percy ,wiesz dzięki za to przy ognisku – powiedziała w koncu Alyss kiedy stanęli przed ” jej „ domkiem.
- Nie ma sprawy – powiedział chłopak uśmiechając się lekko ,wciąż trzymając Annabeth za rękę
- Dobranoc – powiedziała Alyss ,wchodząc po schodach
- Dobranoc – odpowiedzieli cicho Annabeth i Percy
Kiedy drzwi zamknęły się za Alyss , Percy odwrócił się w stronę lasu .
- Pójdźmy nad ocean ? – poprosił Annabeth tymi swoimi oczami
- Dobrze – powiedziała uśmiechając się

Usiedli na chłodnym piasku . Oboje nie mieli ochoty wrócić do swoich domków . Annabeth męczą co noc koszmary z Percym w roli głownej ,a Percy bez przyrodniego brata Tysona ,czuł się obco i nieswojo w domku ojca.

- Annabeth .... – powiedział sennym głosem chłopak patrząc na głowę dziewczyny opartą na jego ramieniu

- Tak ? – odparła patrząc mu w oczy

- Zostaniesz tu ze mną chwilę ? – spytał się jej jak prosił kiedyś matkę aby została przy nim dopóki nie zaśnie .

- Nigdzie się wybieram . – odparła lekko i zasnęła .

Chwilę potem można było usłyszeć szum fal i rowne odechy dwoch młodych herosów opartych o siebie ,z  uśmiechami na ustach ,którzy pierwszy raz od wielu dni spali spokojnie .
UDOSTĘPNIJ TEN POST

3 komentarze :

  1. Tamtatatamtatatatatatam. Zobaczmy. Widzę kilka błędów, ale nie martw się, wszystko się poprawi z czasem. Widze potencjał, tak, dużo potencjału. O, co my tu mamy, talent, może nie ogromy talentu, ale jednak. Dobra, a tak serio. Rozdział fajny, lubię tą historie, kontynuj ją. Masz mały zasób słów. Nie dajesz niegdzie znaków interpunkcyjnych i masz błędy ortograficzne. Teraz tak z ciekawości: gdzie piszesz rozdziały?
    Pozdrawiam
    Clary

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż , szczerze mówiąc zdziwiłam się widząc komentarz od Ciebie ! Tak ,wiem , interpunkcja to moja pieta Achillesa , ale postaram poprawić się ! ;-; Cóż , miło mi ,że ktoś to wogóle czyta ,oprócz moich gimbaz ,ale cii . xD A ogólnie rzecz biorąc, to piszę w Wordzie ,już całkiem skoro się tego nazbierało przez niecały miesiąc ,więc ,tylko poprawić się I będzie lepiej ! ( mam nadzieję )
    ~ Szalona Szatynka ( dla przyjaciół Gabu )

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopsze Gabu (będę Cię tak nazywać więc się przyzwyczaj!), interpunkcja-przecinki stawiaj tuż po słowie bez spacji, spacja ma się znaleźć po przecinku, taka mała rada: oprócz małych 'byków' było suuuper! Lecem czytać dalej!
    Luna :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.