piątek, 17 kwietnia 2015









My dear , dear people ! Chcę oznajmić wszem I wobec , że jestem przeszczęśliwa , że czytacie to , choc tak mała liczba to komentuje .  :< Ale w  każdym razie , każde wyświetlenie mnie cieszy , szczególnie , że blog został założony stosunkowo niedawno . Dobra  , a teraz wracając do tematu , bo mam dużo pytań do was. 1. Jak wam się podoba sam zarys fabuły ? 2. Jak oceniacie Alyss ? 3. Czy ktoś jedziecie na Tragi Książki w Warszawie , na spotkanie z Flanaganem albo do Krakowa ? Jeśli na Targi , łączmy się w bolu , że nie pozwolono na wywiad z Flanaganem . :c A tak chciałam się go spytać ,dlaczego zabił Alyss , kurcze. xD 4. Teraz jeśli kogoś to interesuje , podam listę moich "hitów  biesiadnych " , jak je nazywam z koleżanką . xD A o to niektóre z nich :
https://www.youtube.com/watch?v=DiVWvrt6jKw
https://www.youtube.com/watch?v=fh_doTIrFRo
https://www.youtube.com/watch?v=wHoO1xF5-pw
I tak dalej xD. Wybaczcie , że was męczę , ale cóż . xD
A teraz wracając do Obozu Półkrwi .....
Dedykuję szczególnie mojej świetnej Sapphire eyes , która wytrwale czyta to I komentuje . Danke ! *u*
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Alyss

Alyss była wniebowzięta. Miała świetny ubaw patrząc na brata ,który gonił za nią . Najśmieszniejsze było to ,że nie wiedział,że tym wilkem jest ona sama ! Szedł teraz z tyłu ,trzymając za rękę Ananbeth i kląc pod nosem .

- Annabeth  ten wilk ukradł mi buta ! – krzyknął po raz setny wzburzony Percy

- Oj Glonomóżdżku ,Glonomóżdżku – powiedziała Ananbeth patrząc na Percego i  śmiejąc sie

- Nie pomagasz ! – krzyknął chlopak

- Pamiętasz, jak CI powiedziałam ,że nigdy nie będę niczego ułatwiać ? – powiedziała Annabeth patrząc wciąż na chłopaka

- No tak ,ale myślałem,że to jakaś metafora czy cos ... –zacząl Percy ,a Annabeth pokiwała  ze współczuciem głową ,tarmosząc chłopakowi i tak już potargane wlosy

- Czy ja kiedykolwiek mowiłam coś nie zrozumiałego dla Ciebie,Glonomóżdżku ? – spytała słodkim głosem

- No ... ehm... – zaczął Percy ,ale przerwał ,  kiedy dotarli w końcu do pawilonu .

Wszsycy siedzieli przy stołach i pałaszowali posiłek,patrząc na spóźnialskich . Annabeth szybko pobiegła do stołu Ateny,gdzie była grupową . Nico cicho przemknął się do stolika Hadesa. Tylko Percy wciąż stał i niezbyt mądrze rozglądał się za swoim butem , który Alyss wcześniej gdzieś ukryła .

- Peterze Johnsohn , siadaj proszę – powiedział znużonym glosem Pan D. , kierownik Obozu ,pijąc dietetyczną colę

- Jasne – mruknął Percy i dopchał się do swojego stolika ,przy ktorym usiadł,ciężko wzdychając

Alyss patrzyła po wszystkich,a wszyscy na nią  . W pewnym momencie poczuła ,  jak dostaje miotłą w łeb .

- Auu ! – warknęła bardziej zdziwiona niż z bólu

- Żadnych zwierzat w pawilonie ! – wysyczały harpie sprzątające ,patrząc złowrogo na Alyss i okładając ją kijami

Wściekła ,że nikt jej nie rozpoznaje  , Alyss znow zaczęła się zmieniać . W jednej chwili poczuła  , jak szybuje nad głowami obozowiczów  jako przepiękny majestatyczny orzeł bielik. Patrzyła po zdziwionych twarzach kolegów . W końcu   , z wdziękiem usiadła na na drzewa koło stołów patrząc na wszytskich uważnie  .

- Ale fajny orzeł ! – wrzasnęli bracia Stoll,rodzeństwo od Hermesa

 W Alyss zebrała  się taka wściekłość . Już miała zamiar ruszyć na bliźniaków i powyrywac im wlosy ,ale przerwal jej głos :

- Pani , zechciej zejść z gałęzi – powiedział cicho Chejron ,ale i tak wszyscy umilkli

No super,pomyślała Alyss. Teraz będę Gwiazda Obozu . Zła zleciała z drzewa i stanęła na podeście koło Chejrona. Po chwili poczuła ,że znów się zmienia i że jest znów człowiekiem.

- Świetnie – powiedział krótko Chejron ,udając jakby ta transformacja nie zrobiła na nim wrażenia

Jednak to co zrobiło wrażenie na wszystkich ,to fakt , że wokół Alyss zawirowała ziemia , liscie zaczęły tańczyć wokół niej i postać dziewczyny na chwilę zniknęła ,jakby rozpłynęła się w mgle . Wszyscy wytrzeszczyli oczy ,kiedy ponownie ukazała im się Alyss ,ale ubrana zupełnie jak Demeter . Jej ciemne włosy opadaly lekko na ramiona. Bystre ,zielone oczy lustrowały każdego . Była ubrana krótką ,letnią sukienkę ,której zieleń komponowała się z kolorem oczu dziewczyny . Na stopach miała zawiązane rzymskie sandały . Najdziwniejsze zaś było to ,że wokół niej latały dwa potężne orły ,a po bokach stało stado lampartów z szmaragdowymi oczami ,łaszącymi sie do jej stóp .

- Och ,Alyss , nareszcie ! – krzyknął Chejron promieniejąc z dumy

- Dziękuję ,wielmożny  - powiedziała cichym ,dźwięcznym głosem ,głaszcząc jedno z lampartów

Większość dziewcząt zaczęła plotkować o Alyss,a chłopcy przyglądali jej się z zainteresowaniem . Percy wstał od stołu i podszedł do siostry .

- Alyss,wszystko dobrze ? – spytał przestraszony

- Taak . – odparła powoli ,wyciągając ramię,aby orły mogły na nim usiąść .

- Chejronie,- powiedziała kłaniając się – sądze,że czas powiadomić go – powiedziała patrząc w oczy centaura

- Czy masz na mysli ... ? – zaczął Chejron,powoli blednąc

- Jest za wcześnie oni ... nie pozwola ... on nie da rady ... – kontynuował centaur,jednak szatynka mu przerwała :

- Musi uratować tego chłopaka – powiedziała twardym głosem

- Ależ Pani nasz przyjaciel się nim opiekuje ! – zawołał Chejron przerażony

- Ale traci też na siłach ... ta rana na dłoni ... niedługo nadejdzie decydujący cios ... – powiedziała słabym głosem Alyss

- O Boże, Pani nie mów ,że ... on ... ,że ... – zaczął mamrotać Chejron patrząc przerażony na Dionizosa i Alyss

- O kim mowa ? – zaczął Dionizos pogodnym głosem,ale kiedy zobaczył przerażenie Chejrona i niepewną minę Alyss, wszystko zrozumiał. Wstał szybko i pobiegł do Wielkiego Domu .

- Juz dobrze, Pan D. Zwoła naradę na Olimpie – powiedział spokojniejszym głosem Chejron,lecz Alyss wrzasnęła  , nie zwracając ,że powinna zachowywać się godnie :

- Nie ! Działajmy zgodnie z planem ! Fawkes ma przysłać wiadomość i wtedy ruszymy !

- Ale Pani , Dum.. – przerwał Chejron widząc wściekłą minę Alyss

- On wybiera się po horkruksa ! – dokończył Chejron zwiesząc głowę

- Wiem. I tego się właśnie obawiam. Boję się ,że chłopak zginie na darmo ,nie dokańczając dzieła – powiedziała smutnym głosem Alyss

- On potrzebuje go . Potrzebuje mentora,który da mu ostatnie wskazówki – znow zaczął Chejron,ale Alyss przerwała mu mowiąc :

- Dlatego właśnie współpracujemy z Zakonem 

- Pani,proszę wyślijmy chociaż niewielką postać ... garstkę dzieci Hecate ... – zaczął prosić Chejron ,a dzieci Hecate zbiły się z ciasną gromadkę

- Chejronie, oni nie dadzą sobie rady – powiedziała łagodnie Alyss, patrząc po twarzach obozowiczów

- Nikt z nich nie da rady . Potrzebujemy ... – chciała już powiedzieć ,ale ugrzyła się w język

- Nie , nie sądzę,zeby to było bezpieczne,Pani ... – zaczął Chejron ,ale Alyss nie dała dojść mu do słowa

Alyss wiedziała co czynić . Zawołała jednego lamparta i dała mu szczegółowe instrukcje . Zwierzę pobiegło w kierunku domku Posejdona.  Alyss rozejrzała się . Wszyscy wpatrywali się na nią i Chejrona z przerażeniem na twarzach . Jednak to był najmniejszy problem . Chwilę potem , poczuła przy nodze ciepło lamparta . Wyjęła mu plecak z pyska ,po czym jak gdyby nic usiadla koło brata,który w międzyczasie wrócił na miejsce i zaczęła coś zawzięcie skrobać na kawalku pergaminu ,ktory wyciągnęła z plecaka . Kiedy  skończyła ,wycisnęła kroplę własnej  krwi z palca na jednej z kawałkow pergaminu i oba opieczętowała pewną stara pieczęcią . Później skierowała głową na Chejrona , a centaur podbiegł do niej .

- Tak ? – zapytał

- Potrzebuję dużej sowy snieżnej – powiedziała spokojnym głosem ,jakby proszenie o taki prezent było codziennością

- Oczywiście – odparł tylko centaur i pogalował w kierunku Wielkiego Domu,gdzie wcześniej zniknął Pan D.

Alyss zdjęła delikatnie jednego ptaka z ramienia . Przywiązała mu do nogi kopertę , tę w której ,znajdowal się list ,przypieczętowany jej krwią .

- Hogwart , gabinet Dumbledora – powiedziała cicho ,a ptak pieszczotliwie dziabnął ją w ucho i odleciał

Teraz nareszcie zmęczona oparła sie o ramię brata. Wszyscy zaczęli po cichu wychodzić . Został tylko on,ona, Annabeth ,Jason,Piper i oczywiście Nico .

- Alyss o co w tym wszystkim chodzi ? – spytał zdenerwowany brat dziewczyny

- Ach ... to ... taka mała prywatna sprawa... – powiedziała z uśmiechem , patrząc po twarzach przyjaciół

- Nie nazwałbym tego mała sprawą – rzucił sarkastycznie Nico

- A ja nie nazwałbym tego prywatną sprawą ! – krzyknął Percy

- To prawda,Alyss ,nigdy nie widziałam ,żeby Chejron byl tak zdenerwowany – powiedziała zaniepokojona Annabeth patrząc na młodszą dziewczynę

- Och ... tak ... ta sprawa ... jest ważna... ale nie dla was .... – powiedziała zbolałym głosem Alyss

- Co Ciebie to i mnie dotyczy ! – krzyknął Percy ,patrząc na wpół żywą siostrę

- Alyss możesz mam zaufać ... – zaczęła mówić czarmową Piper,ale Alyss przerwała jej :

- Pipes ,to na mnie nie działa . Ja ... – powiedziała i jej głowa ciężko opadła na kolana brata

Wtedy przybiegł Chejron . Na jego ramieniu siedziała wielka sowa śnieżna,patrząca na herosów z zainteresowaniem .

- To jest jego osobista sowa – powiedział ,patrząc z niepokojem ,lecz Alyss dzielnie wstała i przywiązała drugi list  do nogi sowy

- Znajdź Chłopca. – powiedziała powoli patrząc w oczy sowie,ktora o dziwo, kiwnęła głową jakby na potwierdzenie

- Znajdź naszego malego bohatera . A i oddaj Hermionie to – podala sowie dziwnie wyglądający pakunek ,ktory ptak wziął do dzioba

- Pamiętaj , ona to musi dostać jak najszybciej ! – ostrzegła sowę ,która wzbiła się w powietrze i po chwili zniknęła z pola widzenia

Alyss usiadła na ławce koło Percego  i mało się nie przewróciła . O dziwo ,złapał ją Nico i z powrotem posadził ją ,po czym usiadł koło niej . Alyss pomyślała ,że chłopak musi być naprawdę silny .

- Chejronie,czy mogę .... ? – spytała zmęczona,a centaur pospiesznie kiwnął głową

Wnet Alyss pstryknęła palcami i zniknęły lamparty,zniknąl orzeł . Najważniejsze ,że Alyss znów ubrana była w stare obozowe ciuchy . Jednak zmęczyło ją to tak bardzo,że nawet nie zauważyla ,kiedy znów zsunęła się z ławki .

- Ej , Śpiąca Królewno – powiedział Nico trząsając ją za ramię

- Alyss powiesz mi w końcu co się tu dzieje ?! – wrzasnął Percy,który wyglądał na mocnego zdenerwowanego,wkurzonego i przestraszonego

- Ja nie mogę... nie ... – powiedziała słabo Alyss patrząc na Chejrona

- Jeszcze nie czas – dodała ,kiedy zapadła w głeboki sen
UDOSTĘPNIJ TEN POST

5 komentarzy :

  1. Uwielbiam Alyss jest świetnie napisaną postacią . Czyżby szykowało się zatchnięcie czarodziejów i Herosów ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm..... może ..... xD Ale boję się , a jednocześnie mam zaciesz na myśl , co się staie troche później ....

      Usuń
  2. Matko sałatko... Allys (czyżby imię ze Zwiadowców? xd) jest SUPI. Nie ogarnęłam tej części z Demeter, ale rozdział genialny xd Padłam jak zobaczyłam imie Dumbeldora xD I dzięki ci za dedykajszona ^^
    A teraz ja się zareklamuję :p http://zbior-opowiadan-sapphire.blogspot.com/ bam!
    Koniec reklam xd
    Tak wiem, komentarz tak bardzo ambitny xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham twoje teskty *u* A tak , imie ze Zwiadowców . Mam nadzieję , że jak zajrzysz na drugeigo bloga , to dowiesz się mojej ciekawej wersji historii Willa , Halta I reszty ( ostrzegam to pojawi się dopiero później , później , chyba , że mogę wstaiwć spojler xD )

      Usuń
  3. Tralalalalalala! Wrzuciłaś mój mózg do miksera i zmiksowałaś go z Harrym, Percym i Zwiadowcami! (Alyss, Alyss Mainwaring!) Genialne!
    Luna:D

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.