My dear , dear people ! Chcę oznajmić wszem I wobec , że jestem przeszczęśliwa , że czytacie to , choc tak mała liczba to komentuje . :< Ale w każdym razie , każde wyświetlenie mnie cieszy , szczególnie , że blog został założony stosunkowo niedawno . Dobra , a teraz wracając do tematu , bo mam dużo pytań do was. 1. Jak wam się podoba sam zarys fabuły ? 2. Jak oceniacie Alyss ? 3. Czy ktoś jedziecie na Tragi Książki w Warszawie , na spotkanie z Flanaganem albo do Krakowa ? Jeśli na Targi , łączmy się w bolu , że nie pozwolono na wywiad z Flanaganem . :c A tak chciałam się go spytać ,dlaczego zabił Alyss , kurcze. xD 4. Teraz jeśli kogoś to interesuje , podam listę moich "hitów biesiadnych " , jak je nazywam z koleżanką . xD A o to niektóre z nich :
https://www.youtube.com/watch?v=DiVWvrt6jKw
https://www.youtube.com/watch?v=fh_doTIrFRo
https://www.youtube.com/watch?v=wHoO1xF5-pw
I tak dalej xD. Wybaczcie , że was męczę , ale cóż . xD
A teraz wracając do Obozu Półkrwi .....
Dedykuję szczególnie mojej świetnej Sapphire eyes , która wytrwale czyta to I komentuje . Danke ! *u*
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Alyss
Alyss była
wniebowzięta. Miała świetny ubaw patrząc na brata ,który gonił za nią .
Najśmieszniejsze było to ,że nie wiedział,że tym wilkem jest ona sama ! Szedł teraz
z tyłu ,trzymając za rękę Ananbeth i kląc pod nosem .
- Annabeth ten wilk ukradł mi buta ! – krzyknął po raz
setny wzburzony Percy
- Oj
Glonomóżdżku ,Glonomóżdżku – powiedziała Ananbeth patrząc na Percego i śmiejąc sie
- Nie
pomagasz ! – krzyknął chlopak
- Pamiętasz,
jak CI powiedziałam ,że nigdy nie będę niczego ułatwiać ? – powiedziała
Annabeth patrząc wciąż na chłopaka
- No tak
,ale myślałem,że to jakaś metafora czy cos ... –zacząl Percy ,a Annabeth
pokiwała ze współczuciem głową ,tarmosząc
chłopakowi i tak już potargane wlosy
- Czy ja
kiedykolwiek mowiłam coś nie zrozumiałego dla Ciebie,Glonomóżdżku ? – spytała
słodkim głosem
- No ...
ehm... – zaczął Percy ,ale przerwał , kiedy dotarli w końcu do pawilonu .
Wszsycy
siedzieli przy stołach i pałaszowali posiłek,patrząc na spóźnialskich . Annabeth
szybko pobiegła do stołu Ateny,gdzie była grupową . Nico cicho przemknął się do
stolika Hadesa. Tylko Percy wciąż stał i niezbyt mądrze rozglądał się za swoim
butem , który Alyss wcześniej gdzieś ukryła .
- Peterze
Johnsohn , siadaj proszę – powiedział znużonym glosem Pan D. , kierownik Obozu
,pijąc dietetyczną colę
- Jasne –
mruknął Percy i dopchał się do swojego stolika ,przy ktorym usiadł,ciężko
wzdychając
Alyss
patrzyła po wszystkich,a wszyscy na nią . W pewnym momencie poczuła , jak dostaje miotłą w łeb .
- Auu ! –
warknęła bardziej zdziwiona niż z bólu
- Żadnych
zwierzat w pawilonie ! – wysyczały harpie sprzątające ,patrząc złowrogo na Alyss
i okładając ją kijami
Wściekła ,że
nikt jej nie rozpoznaje , Alyss znow
zaczęła się zmieniać . W jednej chwili poczuła , jak szybuje nad głowami obozowiczów jako przepiękny majestatyczny orzeł bielik.
Patrzyła po zdziwionych twarzach kolegów . W końcu , z
wdziękiem usiadła na na drzewa koło stołów patrząc na wszytskich uważnie .
- Ale fajny
orzeł ! – wrzasnęli bracia Stoll,rodzeństwo od Hermesa
W Alyss zebrała się taka wściekłość . Już miała zamiar ruszyć
na bliźniaków i powyrywac im wlosy ,ale przerwal jej głos :
- Pani ,
zechciej zejść z gałęzi – powiedział cicho Chejron ,ale i tak wszyscy umilkli
No
super,pomyślała Alyss. Teraz będę Gwiazda Obozu . Zła zleciała z drzewa i
stanęła na podeście koło Chejrona. Po chwili poczuła ,że znów się zmienia i że
jest znów człowiekiem.
- Świetnie –
powiedział krótko Chejron ,udając jakby ta transformacja nie zrobiła na nim
wrażenia
Jednak to co
zrobiło wrażenie na wszystkich ,to fakt , że wokół Alyss zawirowała ziemia ,
liscie zaczęły tańczyć wokół niej i postać dziewczyny na chwilę zniknęła ,jakby
rozpłynęła się w mgle . Wszyscy wytrzeszczyli oczy ,kiedy ponownie ukazała im
się Alyss ,ale ubrana zupełnie jak Demeter . Jej ciemne włosy opadaly lekko na
ramiona. Bystre ,zielone oczy lustrowały każdego . Była ubrana krótką ,letnią
sukienkę ,której zieleń komponowała się z kolorem oczu dziewczyny . Na stopach
miała zawiązane rzymskie sandały . Najdziwniejsze zaś było to ,że wokół niej
latały dwa potężne orły ,a po bokach stało stado lampartów z szmaragdowymi oczami
,łaszącymi sie do jej stóp .
- Och ,Alyss
, nareszcie ! – krzyknął Chejron promieniejąc z dumy
- Dziękuję
,wielmożny - powiedziała cichym
,dźwięcznym głosem ,głaszcząc jedno z lampartów
Większość
dziewcząt zaczęła plotkować o Alyss,a chłopcy przyglądali jej się z
zainteresowaniem . Percy wstał od stołu i podszedł do siostry .
-
Alyss,wszystko dobrze ? – spytał przestraszony
- Taak . –
odparła powoli ,wyciągając ramię,aby orły mogły na nim usiąść .
-
Chejronie,- powiedziała kłaniając się – sądze,że czas powiadomić go –
powiedziała patrząc w oczy centaura
- Czy masz
na mysli ... ? – zaczął Chejron,powoli blednąc
- Jest za
wcześnie oni ... nie pozwola ... on nie da rady ... – kontynuował
centaur,jednak szatynka mu przerwała :
- Musi
uratować tego chłopaka – powiedziała twardym głosem
- Ależ Pani
nasz przyjaciel się nim opiekuje ! – zawołał Chejron przerażony
- Ale traci
też na siłach ... ta rana na dłoni ... niedługo nadejdzie decydujący cios ... –
powiedziała słabym głosem Alyss
- O Boże,
Pani nie mów ,że ... on ... ,że ... – zaczął mamrotać Chejron patrząc
przerażony na Dionizosa i Alyss
- O kim mowa
? – zaczął Dionizos pogodnym głosem,ale kiedy zobaczył przerażenie Chejrona i
niepewną minę Alyss, wszystko zrozumiał. Wstał szybko i pobiegł do Wielkiego
Domu .
- Juz
dobrze, Pan D. Zwoła naradę na Olimpie – powiedział spokojniejszym głosem
Chejron,lecz Alyss wrzasnęła , nie zwracając ,że powinna zachowywać się godnie :
- Nie !
Działajmy zgodnie z planem ! Fawkes ma przysłać wiadomość i wtedy ruszymy !
- Ale Pani ,
Dum.. – przerwał Chejron widząc wściekłą minę Alyss
- On wybiera
się po horkruksa ! – dokończył Chejron zwiesząc głowę
- Wiem. I
tego się właśnie obawiam. Boję się ,że chłopak zginie na darmo ,nie dokańczając
dzieła – powiedziała smutnym głosem Alyss
- On
potrzebuje go . Potrzebuje mentora,który da mu ostatnie wskazówki – znow zaczął
Chejron,ale Alyss przerwała mu mowiąc :
- Dlatego
właśnie współpracujemy z Zakonem
-
Pani,proszę wyślijmy chociaż niewielką postać ... garstkę dzieci Hecate ... –
zaczął prosić Chejron ,a dzieci Hecate zbiły się z ciasną gromadkę
- Chejronie,
oni nie dadzą sobie rady – powiedziała łagodnie Alyss, patrząc po twarzach
obozowiczów
- Nikt z
nich nie da rady . Potrzebujemy ... – chciała już powiedzieć ,ale ugrzyła się w
język
- Nie , nie
sądzę,zeby to było bezpieczne,Pani ... – zaczął Chejron ,ale Alyss nie dała
dojść mu do słowa
Alyss
wiedziała co czynić . Zawołała jednego lamparta i dała mu szczegółowe
instrukcje . Zwierzę pobiegło w kierunku domku Posejdona. Alyss rozejrzała się . Wszyscy wpatrywali się
na nią i Chejrona z przerażeniem na twarzach . Jednak to był najmniejszy
problem . Chwilę potem , poczuła przy nodze ciepło lamparta . Wyjęła mu plecak
z pyska ,po czym jak gdyby nic usiadla koło brata,który w międzyczasie wrócił
na miejsce i zaczęła coś zawzięcie skrobać na kawalku pergaminu ,ktory
wyciągnęła z plecaka . Kiedy skończyła
,wycisnęła kroplę własnej krwi z palca
na jednej z kawałkow pergaminu i oba opieczętowała pewną stara pieczęcią .
Później skierowała głową na Chejrona , a centaur podbiegł do niej .
- Tak ? –
zapytał
- Potrzebuję
dużej sowy snieżnej – powiedziała spokojnym głosem ,jakby proszenie o taki
prezent było codziennością
- Oczywiście
– odparł tylko centaur i pogalował w kierunku Wielkiego Domu,gdzie wcześniej
zniknął Pan D.
Alyss zdjęła
delikatnie jednego ptaka z ramienia . Przywiązała mu do nogi kopertę , tę w
której ,znajdowal się list ,przypieczętowany jej krwią .
- Hogwart ,
gabinet Dumbledora – powiedziała cicho ,a ptak pieszczotliwie dziabnął ją w
ucho i odleciał
Teraz
nareszcie zmęczona oparła sie o ramię brata. Wszyscy zaczęli po cichu wychodzić
. Został tylko on,ona, Annabeth ,Jason,Piper i oczywiście Nico .
- Alyss o co
w tym wszystkim chodzi ? – spytał zdenerwowany brat dziewczyny
- Ach ... to
... taka mała prywatna sprawa... – powiedziała z uśmiechem , patrząc po
twarzach przyjaciół
- Nie
nazwałbym tego mała sprawą – rzucił sarkastycznie Nico
- A ja nie
nazwałbym tego prywatną sprawą ! – krzyknął Percy
- To prawda,Alyss
,nigdy nie widziałam ,żeby Chejron byl tak zdenerwowany – powiedziała
zaniepokojona Annabeth patrząc na młodszą dziewczynę
- Och ...
tak ... ta sprawa ... jest ważna... ale nie dla was .... – powiedziała zbolałym
głosem Alyss
- Co Ciebie
to i mnie dotyczy ! – krzyknął Percy ,patrząc na wpół żywą siostrę
- Alyss
możesz mam zaufać ... – zaczęła mówić czarmową Piper,ale Alyss przerwała jej :
- Pipes ,to
na mnie nie działa . Ja ... – powiedziała i jej głowa ciężko opadła na kolana
brata
Wtedy przybiegł
Chejron . Na jego ramieniu siedziała wielka sowa śnieżna,patrząca na herosów z
zainteresowaniem .
- To jest
jego osobista sowa – powiedział ,patrząc z niepokojem ,lecz Alyss dzielnie
wstała i przywiązała drugi list do nogi
sowy
- Znajdź
Chłopca. – powiedziała powoli patrząc w oczy sowie,ktora o dziwo, kiwnęła głową
jakby na potwierdzenie
- Znajdź
naszego malego bohatera . A i oddaj Hermionie to – podala sowie dziwnie
wyglądający pakunek ,ktory ptak wziął do dzioba
- Pamiętaj ,
ona to musi dostać jak najszybciej ! – ostrzegła sowę ,która wzbiła się w
powietrze i po chwili zniknęła z pola widzenia
Alyss
usiadła na ławce koło Percego i mało się
nie przewróciła . O dziwo ,złapał ją Nico i z powrotem posadził ją ,po czym
usiadł koło niej . Alyss pomyślała ,że chłopak musi być naprawdę silny .
-
Chejronie,czy mogę .... ? – spytała zmęczona,a centaur pospiesznie kiwnął głową
Wnet Alyss
pstryknęła palcami i zniknęły lamparty,zniknąl orzeł . Najważniejsze ,że Alyss
znów ubrana była w stare obozowe ciuchy . Jednak zmęczyło ją to tak bardzo,że
nawet nie zauważyla ,kiedy znów zsunęła się z ławki .
- Ej ,
Śpiąca Królewno – powiedział Nico trząsając ją za ramię
- Alyss powiesz
mi w końcu co się tu dzieje ?! – wrzasnął Percy,który wyglądał na mocnego
zdenerwowanego,wkurzonego i przestraszonego
- Ja nie
mogę... nie ... – powiedziała słabo Alyss patrząc na Chejrona
- Jeszcze nie czas – dodała ,kiedy zapadła w głeboki sen
Uwielbiam Alyss jest świetnie napisaną postacią . Czyżby szykowało się zatchnięcie czarodziejów i Herosów ?
OdpowiedzUsuńHm..... może ..... xD Ale boję się , a jednocześnie mam zaciesz na myśl , co się staie troche później ....
UsuńMatko sałatko... Allys (czyżby imię ze Zwiadowców? xd) jest SUPI. Nie ogarnęłam tej części z Demeter, ale rozdział genialny xd Padłam jak zobaczyłam imie Dumbeldora xD I dzięki ci za dedykajszona ^^
OdpowiedzUsuńA teraz ja się zareklamuję :p http://zbior-opowiadan-sapphire.blogspot.com/ bam!
Koniec reklam xd
Tak wiem, komentarz tak bardzo ambitny xd
Kocham twoje teskty *u* A tak , imie ze Zwiadowców . Mam nadzieję , że jak zajrzysz na drugeigo bloga , to dowiesz się mojej ciekawej wersji historii Willa , Halta I reszty ( ostrzegam to pojawi się dopiero później , później , chyba , że mogę wstaiwć spojler xD )
UsuńTralalalalalala! Wrzuciłaś mój mózg do miksera i zmiksowałaś go z Harrym, Percym i Zwiadowcami! (Alyss, Alyss Mainwaring!) Genialne!
OdpowiedzUsuńLuna:D